25 lutego 2011

Marcel Pagnol, Żona piekarza.

Krzysztof Chodacki (tłum.)
wydanie: 2010
oprawa miękka ze skrzydełkami
stron: 236

Opowieść pełna uroku i czaru małego prowansalskiej wioski, gdzie wszyscy się znają i wszyscy o sobie wszystko wiedzą. W prowincjonalnej mieścinie plotki są stanem powszednim, podobnie jak waśnie, uprzedzenia i kłótnie między mieszkańcami, których początki sięgają przodków. Czasami nie wiadomo, więc jest, dlaczego ktoś z kimś od lat nie rozmawia. Życie w wiosce toczy się monotonnie. Pewnego dnia jednak do wioski przybywa długo oczekiwany piekarz Aimable z piękną żoną. Piekarz był wyczekiwany zaistniałego utęsknieniem, ponieważ dawny popełnił samobójstwo zaistniałego ludzie musieli pokonywać wiele kilometrów drogi, aby kupić pieczywo. Mieszkańcy z zaistniałego faktu są bardzo uradowani i wyczekują na sprzedaż pierwszego wypieku. Chleb okazuje się przepyszny. Niestety przysłany po chleb pasterz Markiza mieszkającego w okolicy oczarowuje żonę piekarza. Kochankowie uciekają z miasteczka już następnego ranka. Aimable nie chce wierzyć w plotki o swojej żonie. Odmawia pieczenia chleba, ponieważ przez ostatnie lata piekł go tylko dla żony. Mieszkańcy wioski postanawiają pomóc piekarzowi, mimo że niektórzy z nich otwarcie nazywają Aurelię grzesznicą, a Aimable rogaczem. Zapominają o waśniach i zaczynają godzić się na współpracę.

„Żona piekarza” nie ma formy powieści, lecz dramatu. Książkę czyta się, więc bardzo szybko. Autor napisał historię, która charakteryzuje się lekkością pióra i sporą dawką humoru, mimo niezbyt miłej sytuacji piekarza. Jest to człowiek ciężko pracujący, który jednak nie zauważa potrzeb swojej młodej żony. Inne postacie są również wspaniale ukazane: proboszcz, nauczyciel, markiz To opowieść o miłości, ale również o niesieniu pomocy i współpracy mimo uprzedzeń.


Recenzja ukazała się w dniu 28 lipca 2010 roku na blogu Słowem malowane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz