8 kwietnia 2011

Słony smak miłości - Benoîte Groult


















   Historia opowiedziana przez francuską pisarkę Benoîte Groult toczy się we Francji w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku.

 Para głównych bohaterów – Gawain i George ( imię to bohaterka dostała na cześć George Sand ) znają się od dziecka. Ona – Paryżanka, letniczka, od lat przyjeżdżająca z rodzicami i przyjaciółmi na wypoczynek do tej samej letniskowej osady; on – rybak z „dziada pradziada”. I jak to zwykle bywa – pierwsze dziecięce, potem młodzieńcze uczucia, jakieś pocałunki kradzione pod osłoną wieczoru, tańce na przystani – uczucie stopniowo przeradza się w coś więcej – w pożądanie. Potem czas rozdzieli naszych bohaterów na długie dziesięć lat, w ciągu których George pięła się będzie po szczeblach kariery naukowej, Gawain pozostanie nadal tym, kim był, może tylko zmieni statek rybacki na nowocześniejszy… Kiedy spotkają się ponownie ona będzie już po rozwodzie i po kilku innych nic nie znaczących związkach, okutana swego rodzaju pancerzem w obronie przed zranieniem. Dzieli ich będzie dosłownie wszystko – ona nawet nie wyobraża sobie, że mogłaby związać się na stałe z kimś takim, jak Gawain , ale pomimo to przez następne lata spotykać się będą w różnych zakątkach świata, po to, by nasycić się sobą i wzajemnym pożądaniem. Bo przecież z pewnością miłością tego uczucia nie można nazwać, a przynajmniej nie ze strony George. Dla niej te spotkania to raczej powód do korzystania z życia, pewnego rodzaju rozrywka, fascynacja urodą kochanka ,związek bez żadnej wspólnoty dusz, jedynie porozumienie ciał, może też odrobinę przywiązanie. Tylko w języku miłości potrafią znaleźć porozumienie, wtedy całkiem zanikają dzielące ich różnice. A ten język miłości, jakim posługuje się autorka, jest bardzo bogaty, opisy scen erotycznych są dosyć pikantne.

 Benoîte Groult stworzyła opowieść o dwóch krańcowo różnych od siebie osobach, które w jakiś niewytłumaczalny sposób i wbrew własnej logice przyciągały się do siebie magnetycznie. Taka miłość o słonym smaku, dziwna, niemożliwa do spełnienia, bardziej krzywdzenie się nawzajem, dawanie drugiej osobie nadziei a jednocześnie świadomość jej złudności. Uczucie przemawiające głosem rozsądku.
Taka miłość, która w gruncie rzeczy miłością chyba nie była…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz