Charles Balanda jest mężczyzną dobiegającym pięćdziesiątki. Ma wieloletnią partnerkę z którą wychowuje jej córkę Matyldę, ma satysfakcjonującą na pierwszy rzut oka pracę jako architekt, dużo podróżuje, żyje z dnia na dzień. Pomimo, że nie czuje się szczęśliwy, nie znajduje w sobie siły by zawalczyć o coś więcej. Godzi się z istniejącą sytuacją dając tym samym za wygraną...
Nadchodzi dzień urodzin jego partnerki Laurence. Wieczór tego dnia spędzają w domu rodziców Charlesa razem z jego rodzeństwem i ich rodzinami. To wtedy Charles dostaje list. List w którym zapisanych jest tylko kilka słów. Słów, które w jednym momencie załamują, wstrząsają, wzruszają, złoszczą, powodują zagubienie i chęć wyjaśnienia tego co się stało. Powodowany listem Charles wyrusza w podróż w przeszłość i wgłąb siebie. Powoli odkrywa nie tylko to co dokładnie kryło się za słowami listu napisanego i wysłanego przez dawnego przyjaciela, ale również zaczyna rozumieć czym jest prawdziwe życiem. Prawdziwe, czyli nie jego...
Żeby móc całkowicie rozliczyć się z przeszłością Charles wyrusza z wizytą do swojego byłego, najlepszego przyjaciela z dzieciństwa Alexisa Le Men. Składając mu wizytę chce dostać swoje rozgrzeszenie, chce sam sobie wybaczyć konfrontując się z drugą osobą, która nie spełniła się w roli mu przez życie nadanej...
Pomimo, że wizyta nie odbywa się po jego myśli, pomimo, że nie dające spokoju wyrzuty sumienia i natrętne myśli nie odchodzą, Charles coś dzięki niej zyskuje... Poznaje Kate! Kate, która budzi go do życia, która pokazując mu swoją siłę w przeciwstawianiu się losowi powoduje w nim zmieszanie i wstyd spowodowany swoim poddaństwem i brakiem siły do walki o ŻYCIE, o jego sens, o to by miało znaczenie, by było ważne. Ta młodsza o kilkanaście lat od niego kobieta przeżyła w swoim życiu więcej niż Charles kiedykolwiek byłby w stanie, a jednak nie poddaje się. Pomimo, że nierzako cierpi, płacze, trudzi się i walczy z wiatrakami, Kate posiada w sobie niesamowitą siłę, miłość, wiarę i nadzieję w to, że będzie dobrze... Charles zakochuje się nie tylko w Kate i jej uroczym, sypiącym się domu, ale również w jej 'nie jej' dzieciach, tak poturbowanych, nieoszczędzanych przez los, w jej zwierzętach i jej uśmiechu... I wszystko musi być dobrze!
"Pocieszenie" to opowieść o trzech miłościach. O tej przeszłej, która wraca do teraźniejszości, o tej teraźniejszej, która przechodzi do przeszłości i o tej przyszłej, która staje się teraźniejszą przy pomocy tej przeszłej... "Pocieszenie" to opowieść o tym jak musimy walczyć o ŻYCIE, o nic innego tylko o życie, które przecież jest celem i sensem samo w sobie... "Pocieszenie" to opowieść o tym jak dojrzałość nie zna wieku i czasem przychodzi do nas gdy mamy kilka lat, a czasem odkrywamy czym ona rzeczywiście jest dopiero na półmetku naszego życia... "Pocieszenie" to opowieść o tym jak piękno życia czai się naczęściej w zakamarkach, skrytkach i kątach naszej świadomości... "Pocieszenie" to opowieść o tym, że MIŁOŚĆ może wszystko, wszystko wybaczy, przetrzyma, poświęci... "Pocieszenie" to w końcu opowieść o mężczyźnie, który kochał naprawdę dwa razy w życiu dwie kobiety z których jedna została postawiona na jego drodze za sprawą drugiej, tej która go uratowała przed bezsensem...
Kocham tą książkę! Naprawdę! Pomimo, że ta powieść jest tak bardzo złożona, tak doskonała i tak porywająca, że można o niej rozmawiać wciąż i wciąż, nie chcę wam zdradzać jej głównego wątku tak do końca. Nie dowiecie się ode mnie co było w liście, ani kim była miłość z przeszłości. Musicie się tego dowiedzieć sami z tej książki! Bo warto! Proszę zaglądnijcie do niej a nie pożałujecie...:)
Recenzja z mojego bloga z dnia 05.03.2011.
Piękna recenzja - taka emocjonalna :) To sprawia, że z pewnością zapoznam się z tą powieścią.
OdpowiedzUsuń@Nemeni mam nadzieję, że nie pożałujesz i zarazisz się Gavaldą:D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńrecenzja taka jak książka - piękna:)
OdpowiedzUsuń