10 lutego 2013

Balzak Biografia - wg Stefana Zweiga


Za czytanie biografii Balzaka zabrałam się bez entuzjazmu. Bardzo lubię ten gatunek, jednak postać pisarza nie wzbudzała we mnie cieplejszych uczuć. Zapoznanie się z kilkoma (słownie pięcioma) jego utworami nie wywołało zachwytów. Ojciec Goriot oraz dwie krótkie formy Czerwona oberża i Gobsteck podobały mi się, Jaszczur z jednej strony zafascynował pomysłem, z drugiej zmęczył językiem, natomiast Kobieta trzydziestoletnia znużyła.

Biografia francuskiego pisarza napisana przez Stefana Zweiga (dokończona po jego śmierci przez Richarda Friedenthala) miała stanowić dzieło jego życia. Zweig niewątpliwie był zafascynowany postacią autora Komedii ludzkiej i mimo, iż biografia napisana została rzetelnie i wnikliwie nie jest pomnikiem wystawionym pisarzowi. Moim zdaniem jednak - widać w niej wyraźnie próbę „wytłumaczenia” pisarza i człowieka. Zweig, jako wyznawca freudowskiej psychoanalizy poszukuje motywów zachowań pisarza i usiłuje je zrozumieć, co nie jest łatwe w przypadku człowieka, dla którego życiowe credo stanowi konieczność szybkiego zdobycia majątku i uznania.

"Wcześniej, czy później zrobię majątek - jako pisarz, w polityce, w dziennikarstwie, przez bogaty ożenek lub też przez jakieś wielkie pociągnięcie handlowe – pisał do matki".

"Traktował pisarstwo tylko, jako jedną z możliwości, dzięki której będzie mógł się wybić, opanować świat, zdobyć majątek i sławę".

Zachłanne dążenie do wybicia się i uniezależnienia, zdobycia samodzielności i pokazania całemu światu, na co go stać ma swój początek zdaniem autora biografii w niezwykle ciężkim dzieciństwie i młodości pisarza. Despotyczna matka, niedbający o syna ojciec, brak zrozumienia u kolegów, nieumiejętność nawiązywania kontaktów, brak przyjaciół - to kształtuje przyszłego pisarza.

Z kart biografii wyłania się niezwykle barwna i skomplikowana osobowość. Tytan pracy, niewolnik pieniądza, snob miłujący zbytek, człowiek żyjący fikcją i ułudą w realnym świecie, znawca kobiecej duszy, czuły nie tyle na niewieście wdzięki, co na szlacheckie i arystokratyczne tytuły, wytrawny uciekinier przed wierzycielami, parweniusz, prostak, bystry obserwator życia.

Dla szybkiego zdobycia fortuny po nieudanej próbie dramaturgicznej podjął się pisania pod pseudonimem powieści schlebiającej najmniej wykwintnym gustom.

„Prostytucja - tak, a nie inaczej trzeba nazwać tę pisaninę – i to nędzna prostytucja, gdyż wykonywana bez rozkoszy, jedynie z chęci szybkich zysków. Zrazu gnała go niecierpliwość, chęć zdobycia wolności; ale skoro raz upadł i przyzwyczaił się do szybkich zarobków, zstępował coraz niżej. Obok powieści, która przynosiła wiele, kupczył sobą po wszystkich zaułkach i burdelach literatury kolportażowej- powolny sługa dwóch lub trzech literackich alfonsów. Nawet w okresie, gdy dzięki Jaszczurowi i Szuanom nazwisko jego miało już pierwszorzędne znaczenie w literaturze francuskiej, wciąż jeszcze, niby zamężna kobieta, która potajemnie odwiedza dom schadzek, aby zarobić sobie kieszonkowe – posługiwał się tylnymi schodami i za parę set franków słynny już Honore de Balzak stawał się kompanem jakiegoś obskurnego skryby. Dziś, gdy płaszcz anonimowości, pod którego osłoną dokonywał tych podejrzanych interesów, stał się dosyć przejrzysty, wiemy, że w tych latach hańby można Balzaka obwiniać o każdą nieprawość literacką; łatał cudze powieści kawałkami swoich, to znowu kradł u innych fabułę i sytuację do własnych romansideł, bezczelnie podejmował się wszelkiego rodzaju przeróbek literackich, prasował, odświeżał, nicował, farbował i modernizował obce dzieła.”

Ten dość długi cytat niech będzie zarazem próbką literackiego stylu Zweiga, który momentami zachwyca, a momentami nuży. Lubię metafory, ale ich nadmiar bywa czasami męczący.

Biografia jest przede wszystkim pochwałą talentu pisarskiego i ogromnej siły człowieka, który nie poddawał się żadnym życiowym burzom. Wydaje się, że to właśnie one, przeciwności losu powodowały, iż pisarz potrafił się zmobilizować i tworzył wówczas największe dzieła.

W godzinach najcięższych tarapatów odnajduje Balzak zawsze swoją prawdziwą odwagę, w najdotkliwszych katastrofach życiowych tworzy najbardziej osobiste i najświetniejsze dzieła.

Przez długie lata praca była dla Balzaka wszystkim; pracował po kilkanaście godzin na dobę, głównie w nocy, wspomagany hektolitrami kawy. Cechowała go niezwykła dyscyplina twórcza. Pracy oddawał się cały, traktował ją, jako swego rodzaju mistyczną działalność. Nawet liczne romanse były jedynie krótkimi godzinami wykradanymi pisaniu. A z drugiej strony był człowiekiem pozbawionym samoopanowania. Dzisiaj nazwalibyśmy go zakupocholikiem, który nie potrafił oprzeć się niczemu, co wydawało się niezbędnym dla podniesienia jego prestiżu. Literacki geniusz i życiowy bankrut. Człowiek żyjący zawsze złudzeniami.

Chyba niewielu ludzi pracowało w życiu tak ciężko, jak on, a jednocześnie, tak bezowocnie. Ilekroć udało mu się zarobić i wyjść z najpilniejszych długów, natychmiast pakował się w kolejne, jeszcze większe. Wydaje się, że największym wrogiem Balzaka był sam Balzak.

„niecierpliwy w namiętności i namiętny w niecierpliwości, za prędko nadaje wszystkiemu rozmiary niezwykłe, nie potrafi utrzymać niczego w proporcjach rozsądnych i umiarkowanych".
"Balzak nie umie zatrzymać się w połowie. Gdy podziwia popada w ekstazę, gdy pracuje odrabia pańszczyznę niczym galernik, gdy się komuś zwierza, powstaje orgia wyznań...”

I jakież było moje rozczarowanie, kiedy latami karmiona wizja wielkiej miłości do naszej rodaczki prysła, jak bańka mydlana. Dla Honore była to kolejna szansa na zdobycie fortuny, dla Eweliny Hańskiej odskocznia od nudnego życia na prowincji oraz możliwość zapewnienia sobie miejsca w historii literatury.

Dodatkową zaletą biografii jest spora ilość cytatów w świetnym tłumaczeniu Tadeusza Żeleńskiego-Boya. Muszę przyznać, że te fragmenty mogą być skuteczną zachętą, aby sięgnąć do źródeł, zostały bowiem odpowiednio użyte. Literaccy bohaterowie często są alter-ego pisarza.

Książka mimo drobnych moim zdaniem niedociągnięć (jak meandry stylistyczne, czy nadmierne psychologizowanie) jest bardzo ciekawą lekturą i przybliża postać jednego z największych pisarzy europejskich. I jeszcze jedna mała uwaga przy cytatach, które nie pochodzą z dzieł pisarza brakuje podania źródeł. Mimo to, uważam, że książka jest godna polecenia nie tylko wielbicielom pisarza, ale także osobom, które nie czytały jego dzieł. Może właśnie dzięki niej sięgną po którąś z nich. Ja sięgnęłam po Kuzynkę Bietkę.

Moja ocena 5/6
 

2 komentarze:

  1. Nabyłam sobie tego Zweiga w ubiegłym roku i będę czytać.)

    OdpowiedzUsuń